Facebook

Wyprawa do Serbii pod patronatem Dookoła Świata

Relacja pierwsza
Kiedy w lipcu ubiegłego roku odbieraliśmy z siedziby wydawnictwa REWASZ autorskie egzemplarze naszego przewodnika po Bośni i Hercegowinie przez myśl przeszło nam, że teraz należałby zmierzyć się z Serbią. Zaczęliśmy zastanawiać się nad podróżą i podjęliśmy pierwsze rozmowy z naszym wydawcą. Nie było łatwo. Wiadomo ?kryzys?.

Relacja pierwsza
Kiedy w lipcu ubiegłego roku odbieraliśmy z siedziby wydawnictwa REWASZ autorskie egzemplarze naszego przewodnika po Bośni i Hercegowinie przez myśl przeszło nam, że teraz należałby zmierzyć się z Serbią. Zaczęliśmy zastanawiać się nad podróżą i podjęliśmy pierwsze rozmowy z naszym wydawcą. Nie było łatwo. Wiadomo ?kryzys?.
Z początkiem maja podczas Warszawskich Targów Książki otrzymaliśmy Nagrodę Magellana w kategorii ?Najlepszy przewodnik tekstowy 2011 r.? Był to dla nas nowy impuls by powrócić do tematu przewodnika po Serbii. Szczególnie, że mnóstwo naszych rodaków co roku przemierza Serbię z góry na dół, jadąc do Grecji czy Bułgarii. Jednak niewielu się tu zatrzymuje na dłużej. A szkoda, bo tylko wzdłuż trasy Nowy Sad ? Belgrad ? Niš znajduje się cała masa bardzo ciekawych miejsc, atrakcyjnych zarówno kulturowo jak i przyrodniczo.

Kiedy więc udało nam się w końcu przekonać wydawcę pozostała jeszcze kwestia sponsora wyjazdu. O dziwo sprawa potoczyła się dość szybko i finansowo wsparła nas firma Taurus (www.taurus.info.pl), natomiast POL-MOT Auto (http://polmotauto.pl/) udostępnił nam na czas wyjazdu samochód marki Skoda Yeti, co dla nas o tyle ważne, że ma napęd 4x4 i umożliwi nam dotarcie do kilku trochę bardziej trudno dostępnych miejsc. Wyjazd objął swym patronatem honorowym Ambasador Republiki Serbii w Warszawie Jego Ekscelencja Radojko Bogojević oraz Polsko ? Bałkańska Izba Handlowa. 25 września wyruszyliśmy w naszą podróż po Serbii, której efektem będzie przewodnik po tym kraju.

Do Serbii dotarliśmy 26 września wczesnym popołudniem. Polecamy trasę przez Cieszyn, Żylinę, Bańską Bystrzycę, Budapeszt i Szeged. Droga całkiem niezła, od granicy polsko ? czeskiej do węgiersko ? serbskiej niespełna 600 km. W ramach przerwy w podróży na Słowacji warto odwiedzić miasteczko Bańska Szczawnica. Wyrosłe na pokładach soli i dzięki jej wydobyciu dobrze niegdyś rozwijające się, dziś jest urokliwym skansenem architektonicznym z kilkoma ciekawymi zabytkami.
Ponieważ podróżujemy samochodem oklejonym hasłem naszego sponsora ?Yeti&Ursus exlore Serbia? (?Yeti&Ursus razgledavaju Srbiju?) zaciekawienie wzbudziliśmy już na Słowacji, gdzie w okolicach Żyliny wyminęliśmy TIRa z Serbii. Długo jeszcze za nami trąbił i mrugał światłami. Spore poruszenie także na granicy węgiersko ? serbskiej, ale ostatecznie po kilkunastu minutach opowiadania o całym projekcie udało nam się w końcu przekroczyć granicę.

Nasz pierwszy przystanek zaplanowaliśmy w Paliću, niewielkim kurorcie nad Jeziorem Palićkim. Ośrodek bardzo sympatyczny i urokliwy, otwarty w czasach austrowęgierskich. Widać, że niedawno przeszedł remont, dostępna jest pełna infrastruktura turystyczna. Działa tu wiele kawiarń i restauracji, w sezonie letnim czynne są wypożyczalnie sprzętu wodnego oraz riksz i rowerów, a nocleg zapewniają liczne hotele, pensjonaty czy kwatery prywatne. Rodziny z małymi dziećmi powinny także odwiedzić tutejszy ogród zoologiczny. Nie jest on, co prawda, imponujących rozmiarów, ale żyją w nim przedstawiciele najważniejszych gatunków zwierząt.
Miłośnikom twórczości spod znaku Klimta, Muchy, Wagnera czy naszych rodzimych Wyspiańskiego i Mehoffera, polecamy wizytę w Suboticy, która zdumiewa wspaniałą secesją.
Centrum miasta stanowi plac z ogromnym ratuszem, zbudowanym oczywiście w stylu Art Nouveau. Najważniejsze budowle, miasto zawdzięcza duetowi architektów z Budapesztu: Marcelowi Komorowi i Deže Jakabowi. Miejscowa secesja jest doskonałym przykładem imponującego rozwoju tego nurtu, jaki dokonał się wówczas w całym cesarsko-królewskim państwie.

Miasto niegdyś wielokulturowe, dziś stanowi mieszankę serbsko ? węgierską, podobnie zresztą jak i cała Vojvodina, czyli cieszący się autonomią region na północy kraju (Autonomna Pokrajina Vojvodina). Na ulicach na równi słychać język serbski i węgierski, nazwy ulic, czy urzędów są dwujęzyczne, przy czym Serbowie swoje zapisują zarówno łacinką jak i cyrylicą. O zagmatwaniu narodowościowo ? religijnym w tym regionie Europy dobitnie świadczy przykład właściciela pobliskiej winiarni, z którym umówiliśmy się na degustację produkowanych przez niego trunków. Ponieważ jego nazwisko brzmiało z węgierska spytaliśmy go o pochodzenie. Okazało się, że rzeczywiście jest Węgrem, urodził się jednak w Chorwacji, a dziś mieszka w Serbii, co daje mu w sumie trzy obywatelstwa!

Architektura Suboticy, zwłaszcza sakralna, świadczy jednak, że niegdyś Serbowie nie stanowili większości, ale byli zdominowani przez Węgrów oraz Żydów. Zarówno synagoga jak i katedra katolicka są znacznie większe od cerkwi prawosławnej oraz położone bliżej centrum. Klimat miasta tworzą aleje i place wysadzane drzewami, zwłaszcza platanami. Sprzyja to tak lubianemu przez nas miejsko ? kawiarnianemu stylowi życia Serbów, którzy potrafią spędzić długie godziny na rozmowie z przyjaciółmi przy kawie.
My natomiast w odwiedzanej wcześniej winnicy otrzymaliśmy dwie butelki wina i w związku z tym postanowiliśmy oddać się degustacji zapisując przy tym wszystkie informacje z dzisiejszego dnia, które będą zamieszczone w przewodniku ? my tu jednak jesteśmy w pracy!

 

Zaloguj się, by skomentować
Go to top
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. To find out more about the cookies we use and how to delete them, see our privacy policy.

  I accept cookies from this site.
EU Cookie Directive plugin by www.channeldigital.co.uk