Najbardziej autentyczne uśmiechy na Pacyfiku można znaleźć właśnie tu!
Wyspy, o których marzy wiele podróżników. Sami mieszkańcy ? Ni Vanuatu ? mówią ponad stoma językami, a wszystkich łączy jeden symbol i cenny środek płatniczy ? świńskie kły.
Nielicznym udaje się dotrzeć do miejsc, gdzie za żonę płaci się kłami świń, odprawia rytualne tańce oczyszczające dusze czy skacze z 30-metrowej drewnianej wieży, czasem? łamiąc sobie kości. A to tylko cząstka kultury egzotycznych wysp Pacyfiku, które na każdym wprawionym podróżniku pozostawiają niezapomniane wrażenia.
Za żonę płacą kłami
Dawniej Nowe Hebrydy, dziś Republika Vanuatu ? kraj obejmujący 83 wyspy Oceanii jest wyjątkowym miejscem zamieszkanym przez 200 tys. Ni-Vanuatu ? mieszkańców posługujących się ponad setką języków. Narodowym językiem natomiast stał się Bislama ? mieszanka angielskiego, chińskiego oraz dialektów melanezyjskich. Kultura i tradycje różnią się z wyspy na wyspę, ale jest coś co łączy je wszystkie ? kły. W tym kraju bowiem wszystko obraca się wokół kłów, które są symbolem widniejącym na fladze państwa. Świnie hoduje się nawet 15 lat właśnie dla cennych kłów, którymi płaci się na przykład za żonę. Te zawijające się jeden raz warte są 40 tys. vatu, równowartość 1200zł. Cenę za przyszłą wybrankę ustala ojciec, przy czym minimalna stawka wynosi 60 tys. vatu. Wszystko zależy od wykształcenia, urody dziewczyny czy wyspy, na której mieszka. Tradycja takowej zapłaty trwa do dziś, a normalnym widokiem jest transportowanie statkami towarowymi świń trzymanych w drewnianych klatkach. Podróżują one nawet kilka dni, aby dotrzeć na wyspę przyszłej małżonki.