Od czasu zmiany polityki birmańskiego rządu oraz opozycji względem turystyki liczba odwiedzających Bagan nieustannie rośnie. W szczycie sezonu 2011/2012 przekroczyła aż 5000 osób przebywających jednocześnie każdego dnia wśród rozrzuconych w dolinie zabytków. Głównie są to wizyty 2-3 dniowe. Jeśli tendencja się utrzyma to jest już ostatni moment na odwiedzenie tego miejsca zanim zostanie ?zadeptane? i skomercjalizowane, zanim straci swój magiczny urok.
Od czasu zmiany polityki birmańskiego rządu oraz opozycji względem turystyki liczba odwiedzających Bagan nieustannie rośnie. W szczycie sezonu 2011/2012 przekroczyła aż 5000 osób przebywających jednocześnie każdego dnia wśród rozrzuconych w dolinie zabytków. Głównie są to wizyty 2-3 dniowe. Jeśli tendencja się utrzyma to jest już ostatni moment na odwiedzenie tego miejsca zanim zostanie ?zadeptane? i skomercjalizowane, zanim straci swój magiczny urok.
Jest wczesny poranek, czyli pora kiedy nad doliną odbywają się wycieczki balonowe. Z samolotu unoszące się nad świątyniami balony wyglądają jak małe kolorowe bąbelki. Prosto z lotniska, bez zbędnych ceregieli ruszamy z naszym przewodnikiem U Hla Po z firmy Exotissimo na podbój Baganu.
?Tata uważa go za idealnego przewodnika (?) z tego co o nim słyszałam i widziałam jak nas oprowadzał, to rzeczywiście jest niezłym przewodnikiem dla fotografów.?
Nasz birmański przyjaciel ma jednak jedną wadę, która w Baganie jest pewnie przypadłością wszystkich przewodników ? strasznie dużo opowiada o Buddzie i żeby go nie urazić cierpliwie i z udawanym zainteresowaniem wysłuchujemy tych zawiłych historii. Po oddaleniu się od lotniska tłumy turystów rozpływają się po całym terenie byłej metropolii, tak że napotykamy ich głównie w najpopularniejszych punktach widokowych i większych wioskach. Na drogach całkiem spora część zwiedzających pokonuje pagórkowate tereny na wypożyczonych rowerach. O ile na lotnisku średnia wieku turystów przekraczała 50-tkę to z rowerów korzystają dużo młodsi ludzie, niejednokrotnie z małymi dziećmi. Jak widać do Baganu można nie tylko przylecieć samolotem.