No i po wszystkim. Po miesiącach przygotowań i nerwowych ostatnich tygodniach - wystartowaliśmy. Dla Was ? biegaczy, godzina 9:00 w dniu 25 września oznaczała początek podróży ulicami Warszawy. Dla nas, organizatorów ? sześć godzin wieńczących cały sezon. Wierzyliśmy, że będzie dobrze, ale baliśmy się nieznanego. To, co wydarzyło się w niedzielę, zaskoczyło jednak nawet nas. Pozytywnie. Z jednej strony ? fenomenalny bieg i wynik Johna Sammy'ego Kibeta, który wynikiem 2:08.17 jako pierwszy pokonał barierę 2 godzin i 10 minut w biegu rozgrywanym w Polsce. Z drugiej ? nowy rekord frekwencji. 4061 zawodników na mecie to o 22% więcej niż przed rokiem. Ale najważniejsze było dla nas to, jak odebraliście nową trasę i całą organizację imprezy. Po latach biegania w centrum poprowadziliśmy bieg w zupełnie innych rejonach ? nie zawsze centralnych. Okazało się, że odzew kibiców, którzy tłumnie wylegli na ulice Ursynowa i Kabat, wart był ryzyka. Trasa była nie tylko szybka, ale przede wszystkim ? żyła. I za tę interakcję z maratończykami serdecznie dziękujemy wszystkim kibicom. Wielkie słowa podziękowania chcemy też złożyć na ręce setek (blisko 900) wolontariuszy, którzy uczynili z 33. Maratonu Warszawskiego imprezę wyjątkową. Oni też byli wielkimi bohaterami minionej niedzieli.